czwartek, 21 lutego 2013

SKINFOOD: Egg White Pore Mask

Jeszcze dwa lata temu maseczek używałam wtedy, kiedy sobie o jakiejś przypomniałam ^_~  Jednak z czasem udało mi się wypracować jakąś systematyczność. Jedną z maseczek, które towarzyszą mi regularnie od kilku miesięcy jest Egg White Pore Mask firmy SKINFOOD z zawartością białka jaja kurzego i albuminy.

SKINFOOD: Egg White Pore Mask
SKINFOOD: Egg White Pore Mask

Maseczka zamknięta jest w solidnym plastikowym słoiku, o pojemności 100g. Pod nakrętką znajduje się dodatkowa przykrywka z cienkiego plastiku. Na opakowaniu producent umieścił podstawowe informacje na temat sposobu użycia i składu, w języku angielskim i koreańskim.

SKINFOOD: Egg White Pore Mask
SKINFOOD: Egg White Pore Mask

Sam produkt jest koloru biało-szarego. Konsystencja jest typowa dla maseczek "glinkowych", w końcu w składzie jest bentonit i kaolin. Zapach jakby pudrowy, słodkawy, przypomina mi niektóre produkty dla niemowląt.

SKINFOOD: Egg White Pore Mask
SKINFOOD: Egg White Pore Mask

Od producenta:

Oczyszczająca maseczka z zawartością ekstraktu z białka jaja kurzego,  która wnika głęboko w pory i usuwa zalegające w nich sebum.
Białko jaja kurzego wzbogacone albuminą zapewnia jędrniejszą skórę i mniej widoczne pory.

Sposób użycia:

Nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy z pominięciem okolic oczu i ust. Spłukać letnią wodą po upływie 10-15 minut.

Moje spostrzeżenia:

Opakowanie jest poręczne, dobrze zabezpiecza produkt przed wysychaniem. Bardziej higieniczna byłaby tubka, ale cóż zrobić. Skoro już musi być słoik, przydałoby się dołączyć łyżeczkę, ale że mam kilka na stanie, to nie będę się czepiać ^^; Produkt łatwo się rozprowadza, przy wysychaniu zastyga, ale do postaci kiedy wciąż możliwe jest poruszanie twarzą ^_~ Zapach mi nie przeszkadza, jest całkiem przyjemny. Maseczka nie podrażnia mnie, ani nie uczula. Spłukanie letnią wodą nie sprawia problemów. A co z działaniem? Po użyciu moje pory są wyraźnie mniejsze i czystsze. Zdecydowanie widzę różnicę. Efekt nie jest trwały, bo utrzymuje się około 2 dni, ale stosując maseczkę 2 razy w tygodniu, otrzymujemy całkiem zadowalający wynik ^^ Przy długotrwałym stosowaniu (co widać po zużyciu na zdjęciu) pomaga w wyregulowaniu wydzielania sebum. Wszystko pięknie, ale raczej jest to zasługa glinki i tlenku cynku, a nie białka jaja, które w składzie znajduje się na miejscu trzecim od końca (lol).

Podsumowując: 
Lubimy się z tą maseczką i w najbliższym czasie się nie rozstaniemy. Kupiłam nawet opakowanie mojemu mężczyźnie ^_~


Pojemność: 100g (na ebayu są też dostępne 3ml próbki w saszetkach)
Cena: ₩8000 (24 zł)
Dostępność: SKINFOOD, Ebay, Gmarket

12 komentarzy:

  1. aktualnie mam na buzi Lioele te szejkowe szaszetki :D nie wiem jak się ich używa bo nie znam krzaczków, nałożyłam i czekam na cud :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widziałam, to tradycyjnie na czystą twarz na 10-15 min i spłukać ^^ Osobiście ich nie miałam. Daj znać jakie rezultaty ^_^

      Usuń
    2. upłynął ten czas, lete zmywać :> mam tego trzy kolorki :D

      Usuń
  2. Miałam ze Skin Food ryżową i się zawiodłam, trzeba było stawiać na jajca ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa, może się skuszę, jeszcze maseczek SF nie miałam:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się na jakąś zdecydujesz, to daj znać jakie efekty ^_~

      Usuń
  4. Super blog, mam niedosyt polskich blogów z azjatyckimi kosmetykami i każden kolejny jest bogosławieństwem.
    Ostatnio kusiła mnie maska Volacano z Innisfree (nie pamiętam całej nazwy:/), ale cena nie ta i chyba jednak wolę maski domowej roboty. Co prawda te kupne (i koreańskie) wydają się 100 razy łatwiejsze w użyciu i często mają urocze opakowania, chociaż w większości przypadków dają raczej umiarkowane efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że mało jest informacji na temat azjatyckich kosmetyków w polskiej blogosferze. I dlatego, mimo że długo biłam się z myślami, powstał mój blog. Skoro i tak używam tego wszystkiego, to dlaczego nie podzielić się wrażeniami z innymi, prawda? ^.~ Wprawdzie to dopiero moje początki, dużo muszę się jeszcze na uczyć na temat urodowego blogowania i obowiązki nie zawsze sprzyjają pisaniu, to mam nadzieję, że dla kogoś te informacje będą przydatne. Dlatego dziękuję i zapraszam częściej ^^

      Usuń
  5. miałam z tej serii próbki preparatu do mycia twarzy. Pierwszy raz się spotkałam z czymś podobnym. Skóra zachowywała się po umyciu jak zwilżone wodą lustro (nie wiem czy to dobrze opisałam ;)

    OdpowiedzUsuń