niedziela, 3 listopada 2013

Tag: Jak mieszkają moje kosmetyki - kolorówka

Bardzo lubię czytać takie wpisy u innych, oglądać filmiki na youtube dotyczące organizacji i przechowywania kosmetyków. I dlatego dziś, mimo że jesienne słońce nie sprzyja robieniu zdjęć,  mam dla Was tag o nazwie "Jak mieszkają moje kosmetyki" ^^

Podoba mi się toaletka Malm, niestety nie mam na nią za bardzo miejsca. Dlatego zamiast niej stoi u mnie niewielkie biurko z serii Micke, również z Ikei. Blat przykryty jest przyciętym na wymiar szkłem, dzięki temu nie ma tragedii, jeśli coś się rozleje lub rozsypie ^^


Większość kosmetyków trzymam w szufladzie, podzielonej przy pomocy zwykłych drewnianych organizerów przeznaczonych do sztućców ^_~


Lewą stronę szuflady zajmują większe i mniejsze palety cieni,  korektory,  bazy pod cienie, zbłąkana paletka do brwi. Od przodu widać pudry, róże, rozświetlacze i bronzer ^^


Środkowa sekcja to kremy BB, krem CC, podkłady (pisałam kiedyś, że nie mam żadnego ale ostatecznie dorobiłam się dwóch ^.~). Z przodu płynne rozświetlacze, róż w kremie i trzy Neon Color Rouge Pot od Innisfree.


I na końcu szminki...*kaszl* ^_~ Lubię szminki, widać? XD


Na blacie trzymam koszyk z kilkoma kosmetykami pielęgnacyjnymi (reszta mieszka w łazience),  płynem do dezynfekcji. Oczywiście musi być też lusterko. Po prawej rzeczy, które nie mieszczą się w szufladzie i pędzle, które czasami muszę chować, ponieważ okresowo interesuje się nimi mój kot (najbardziej lubi kulki do rozcierania :P).


W tym organizerze trzymam kredki do ust, jakieś konturówki, dwa błyszczyki (więcej nie posiadam ^_~), tinty i pomadki, które są za wysokie do szuflady ^^


Kolejny zajmują kredki do oczu, cienie w kredce, kredki i żele do brwi, tusze do rzęs i akcesoria typu zalotka, grzebyk do rzęs itp.


I na końcu koloryzujące balsamy do ust ^^


I to tyle ^^ A jak mieszkają Wasze kosmetyki? ^^

czwartek, 3 października 2013

Wyniki mini rozdania

Po zweryfikowaniu zgłoszeń i podliczeniu losów, maszyna poszła w ruch i wybrała... ^^


Gratulacje Yoona Chan ^_^
Proszę Cię o e-mail na adres wavesinbluesand[at]gmail.com z danymi do wysyłki. Czekam na nie do 10 października do 23:59 ^^

Pozostałym bardzo dziękuję za udział i zapraszam na następne rozdania, które z pewnością jeszcze się tu pojawią ^^

środa, 2 października 2013

It's Skin: Power 10 Formula VC Effector

Naczyta się człowiek, naogląda i kiedy jest już w sklepie, to oczywiście wrzuci do koszyka :P Tak było właśnie w przypadku Power 10 Formula VC Effector. Zeszłej jesieni buszowałam sobie po sklepie It's Skin w Jinju (a swoją drogą, jak ja żałuję że nie mogę być na tegorocznym Festiwalu Lampionów buuuuu T_T), zobaczyłam na półce, oczy mi się zaświeciły i bach, buteleczka była moja ^w^ (pozdrowienia dla pracującego tam przemiłego pana, który zaopatrzył mnie w wór próbek wszelakich, paplając sobie w międzyczasie z moim mężczyzną lol).




Serum z pochodnymi witaminy C, bo tym właśnie jest ów produkt, to część rodziny Power 10, na którą początkowo składało się 11 produktów dedykowanych dla cer o różnych problemach. Niedawno dołączyły do nich kolejne 2, z propolisem i syn-ake.


It's Skin Power 10 Formula, portret rodzinny ^.~ (źródło: ebay.com)

 

Od producenta:

Rozjaśniające serum z witaminą C i wyciągiem z zielonej herbaty. Rozjaśnia istniejące przebarwienia i zapobiega powstawaniu nowych, zwęża pory, zostawia cerę jasną i promienną.

Sposób użycia:

Niewielką ilość nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy, omijając okolice oczu, delikatnie wklepać.

Skład / INCI:

Water, Butylene Glycol, Glycerin, Polyglutamic Acid, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Methylparaben, Triethanolamine, Carbomer, Camellia Sinensis (Green Tea) Extract, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Chlorphenesin, Fragrance, Disodium EDTA.

Ode mnie:

Serum zamknięte jest w buteleczce z zabarwionego na żółto szkła. Opakowanie jest ładne, dość solidne, nie raz trzasnęło mi o umywalkę i nic się mu nie stało, ale radzę nie próbować rzucania z większych wysokości ^_~ Całość otrzymujemy zawiniętą w folię, dzięki czemu mamy pewność, że nikt przy kosmetyku nie grzebał przed nami ^^


 Z tyłu garść podstawowych informacji w języku koreańskim.


Skoro mowa o opakowaniu, moje serum kupiłam w zeszłym roku. Kilka miesięcy temu It's Skin zmienił czcionkę na buteleczce i obecnie wygląda tak klik klik! ^^

Produkt wydobywamy przy pomocy praktycznej pipetki. Wszystko działa sprawnie, niewielkie problemy pojawiają tylko, kiedy mamy już resztkę serum na dnie.



Serum ma lekką, półpłynną konsystencję i białawy kolor. Zapach jest cytrynowy, ale ledwie wyczuwalny.


Do pokrycia twarzy i szyi wystarczą dwie krople produktu. Wchłania się szybko, przez minutę lub dwie na skórze pozostaje niewielkie uczucie lepkości, ale szybko znika. Nie powoduje podrażnień, zaczerwienień, nic nie piecze i nie swędzi :P Na dodatek nie zapycha.
Dla mojej cery, tłustej ze skłonnością do odwadniania,  nawilżenie jakie pozostawia jest niewystarczające, aby używać tego produktu samodzielnie, ale nawet producent zaleca stosowanie go jako elementu pielęgnacji, po stonizowaniu, a przed użyciem kremu. Jeśli chodzi o zwężenie porów, nie zaobserwowałam jakiś szczególnych efektów. Co zauważyłam natomiast, to że moja skóra rozjaśniła się,  nabrała blasku, stała się bardziej promienna. Nie mam przebarwień posłonecznych, ale serum widocznie rozjaśniło pojedyncze pozostałości po wypryskach. Dla mnie to wystarczające efekty ^^

Podsumowując:
Polecam dla zmęczonej, pozbawionej blasku cery, jako jeden z elementów pielęgnacji ^^


Pojemność: 30 ml
Cena: ₩9800 (ok 30 zł) *
Dostępność: It's Skin, Ebay, Gmarket


*ceny podawane przeze mnie są cenami w sklepach firmowych producenta 


Na zakończenie przypominam o mini rozdaniu! klik klik! ^^  
Zgłoszenia przyjmuję do północy, jeśli przypadkiem uda się przekroczyć 100 obserwatorów, do nagród dorzucę coś jeszcze ^^

czwartek, 26 września 2013

Tony Moly: Floria Nutra-Energy

Seria Floria Nutra Energy z olejkiem arganowym (który wcale nie znajduje się na końcu listy składników, ha!), dedykowana dla skóry wrażliwej i suchej, na rynku pojawiła się pod koniec zeszłego roku.

W telewizji można było się natknąć na między innymi ten spot reklamowy (na yt można też znaleźć wersję z angielskimi napisami, ale generalnie chodzi o to, że chłopaki z JYJ potajemnie wypróbowują kosmetyk niby dla kobiet i zachwyceni rezultatem zastanawiają się, jaki super wpływ musi to cudo mieć na skórę kobiety, skoro na męskiej tak świetnie się sprawdziło ^.~)



Przy okazji zakupów w sklepie Tony Moly dostałam próbki tonera i emulsji oraz maseczkę (sheet mask). Kilka miesięcy temu postanowiłam je wykorzystać i byłam pod wrażeniem. Już po kilku zastosowaniach moja skóra, tłusta ale skłonna do przesuszania i odwodniona, była bardziej miękka, sprężysta i promienna.  Od tamtej chwili chodziła za mną myśl, żeby bliżej zapoznać się z tą serią, jednak nie mogłam się zebrać i poklikać na ebayu. Ponieważ jednak wiedziałam, że będzie wybierał się do mnie mój mężczyzna, poprosiłam go o małe zakupy i tym oto sposobem Floria Nutra-Energy (i parę innych rzeczy ^o^) siedzi od kilku dni na mojej toaletce i uśmiecha się do mnie ^w^







W moim zestawie brakuje tonera oraz nowego 100-godzinnego kremu, ale bardzo możliwe że jeśli seria się sprawdzi, to również je przygarnę ^^

Ceny kosmetyków wahają się między 18000 (53zł) za toner i emulsję do 24000 (70zł) za krem i serum.

Za kilka dni, jak tylko wykończę aktualnie używane kremy, biorę się ochoczo za testowanie, a jego rezultaty oczywiście pojawią się na blogu ^w^


A na koniec przypominam o mini rozdaniu (klik klik!) ^^

środa, 25 września 2013

Mini rozdanie

Jeśli śledzicie mojego facebooka (klik klik!), to wiecie już, że moja kolekcja próbek podwoiła swoje rozmiary. Dlatego też, powracając po małej przerwie do blogowania, postanowiłam urządzić mini rozdanie ^^

Do zgarnięcia jest zestaw 20 próbek koreańskich kosmetyków ^^


  • Tony Moly Aqua Aura Mask Sheet 
  • Tony Moly Luminous Aura Capsule CC Cream
  • Innisfree Soybean Energy Essence
  • Innisfree Olive Real Cleansing Oil
  • Innisfree The Green Tea Seed Serum
  • Innisfree Perfect 9 Repair Serum
  • SKINFOOD Egg White Pore Mask
  • SKINFOOD Egg White Pore Foam
  • SKINFOOD Royal Honey Eye Cream
  • SKINFOOD Blanc Pearl Caviar Serum
  • SKINFOOD Blanc Pearl Caviar Toner
  • SKINFOOD Blanc Pearl Caviar Emulsion
  • SKINFOOD Facial Water Vita-C Cream
  • Etude House Precious Mineral BB Cream Cotton Fit
  • Etude House Nymph Aura Volumer #3
  • Etude House Sun Prise Water Essence Gel SPF30 PA++
  • Missha Time Revolution The First Treatment Essence
  • It's Skin Prestige Serum d'Escargot
  • Nature Republic Advanced Cell Boosting EX Eye Cream
  • Elisha Coy BB All-in-one Cleanser

A na deser dorzucam koreańskie słodkości ^^


  • pudełko moich ulubionych migdałowych Pepero
  • ciasteczko czekoladowe Choco-pie

Co zrobić, aby wziąć udział w losowaniu? ^_~


1. Warunkiem koniecznym jest bycie publicznym obserwatorem tego bloga. To daje jeden los.

2. Aby zdobyć dodatkowe losy można polubić mylittlekoreanheaven na facebooku (klik klik), dodać do oberwowanych na bloglovin' (klik klik) i do blogrolla.

3. Należy wypełnić formularz zgłoszeniowy.  Termin nadsyłania zgłoszeń upływa 2 października 2013 o 23:59 czasu polskiego.






REGULAMIN:
1. Organizatorem oraz fundatorem nagród jest wavesinbluesand.
2. Uczestnikami rozdania mogą zostać osoby pełnoletnie lub niepełnoletnie wyłącznie za zgodą prawnych opiekunów, zamieszkałe na terenie Polski. 
3. Warunkiem uczestnictwa jest bycie publicznym obserwatorem bloga mylittlekoreanheaven.blogspot.com oraz pozostawienie komentarza pod podanym postem do dnia 2 października 2013, do godz. 23:59 czasu polskiego.
4. Udział w rozdaniu jest równoznaczny z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach związanych z organizacją rozdania.
5. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu mylittlekoreanheaven.blogspot.com w ciągu 7 dni od zakończenia konkursu.
6. Zwycięzca ma 7 dni od ogłoszenia wyników na podanie danych do wysyłki nagrody. W przypadku nie spełnienia tego warunku, zostanie wyłoniony kolejny zwycięzca.
7. Nagroda zostanie wysłana na podany adres za pośrednictwem Poczty Polskiej na koszt organizatora. Podjęta zostanie jedna próba przesłania przesyłki rejestrowanej. Organizator nie odpowiada za działania poczty (w tym uszkodzenie bądź zgubienie przesyłki).
8. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.). 
9. Udział jest jednoznaczny z zaakceptowaniem niniejszego regulaminu.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Misc: Jung Saemmool

Jeśli interesujecie się nie tylko koreańskimi kosmetykami, ale również trendami w makijażu, bardzo możliwe że słyszałyście o Jung Saemmool. Jeżeli jednak nazwisko to nic wam nie mówi, być może uda mi się Was zachęcić do zapoznania się z jej pracą ^^

Przedstawiam Wam Jung Saemmool ^^


Pani Jung jest jedną z najbardziej znanych makijażystek w Korei, chociaż makijażystka to za mało powiedziane, bo to co tworzy i sposób w jaki pracuje, to dla mnie magia. Wraz ze współpracownicami prowadzi studio o (jakże skomplikowanej) nazwie Jung Saemmool, które mieści się w Chungdam-dong w Seulu.


Panie pracują z takimi koreańskimi gwiazdami jak BoA, Lee Hyori, Wonder Girls, Miss A, KARA i wieloma innymi.



Spod ich pędzli wychodzą zarówno makijaże i stylizacje stonowane, nadające się na co dzień, jak i te bardziej niezwykłe ^_~




Jung Saemmool nie tylko prowadzi studio, swoim nazwiskiem sygnuje także markę kosmetyków i akcesoriów o nazwie MULE ().

W zeszłym roku na rynku pojawiła się również książka pod tytułem "Secret Beauty", z której pochodzą wszystkie zdjęcia umieszczone w tym poście.


W książce znajdują się wskazówki dotyczące pielęgnacji cery, wyboru pędzli oraz produktów. A także tutoriale, pokazujące krok po kroku jak stworzyć dany makijaż.



Na kanale youtube studia Jung Saemmool (klik klik!) obejrzeć można więcej tutoriali, opatrzonych angielskimi napisami. Dla mnie oglądanie zamieszczanych tam filmików to prawdziwa przyjemność ^^ Zachęcam Was do zajrzenia na ten kanał ^^

Czy interesujecie się koreańskim makijażem? Inspirują Was teledyski i dramy? ^^

sobota, 24 sierpnia 2013

Innisfree: The Minimum facial cleanser

Jakiś czas temu pokazywałam Wam serię The minimum marki Innisfree (klik klik). Kilka produktów już zużyłam, kilka jest na wykończeniu. Czas powiedzieć o nich coś więcej. Na pierwszy ogień pianka do mycia twarzy ^^

 

Od producenta:

Pianka do mycia twarzy, o minimalnej ilości składników, przeznaczona jest do pielęgnacji skóry wrażliwej i skłonnej do podrażnień.
Formuła "10 Free" - bez parabenów, olejów zwierzęcych, olejów mineralnych, etanolu, akrylamidu, silikonów, formaldehydu, 1,4 dioksyny, sztucznych aromatów i barwników.
 

Sposób użycia:

Wycisnąć 2-3 pompki, rozprowadzić na wilgotnej skórze twarzy i delikatnie masować. Spłukać obficie wodą.

Skład / INCI *:

Water, Potassium Cocoyl Glycinate, Sorbitol, Cocamidopropyl Hydroxysultaine, Salix Alba (White Willow) Bark Extract, Glycerin, Ethylhexylglycerin, Glyceryl Caprylate

* tłumaczony przeze mnie

Ode mnie:

Niewielką butelkę z białego plastiku otrzymujemy owiniętą folią, dzięki czemu wiemy, że nikt wcześniej przy niej nie majstrował. Na folii znajduje się etykieta z podstawowymi informacjami, ale skład napisany jest wyłącznie po koreańsku. Butelka jest nieprzejrzysta i jedyny sposób aby podejrzeć, ile produktu znajduje się w środku, to odkręcenie góry i zajrzenie do środka :P Opakowanie jest szczelne, nic się nie wylewa i nie przecieka.


Jeśli pianka, to i pompka, która w tym wypadku działa bez zarzutu i pozwala wydobyć i zużyć całą zawartość ^^


Kosmetyk jest przejrzysty, bez wyraźnego zapachu, a powstająca z niego biała piana ma kremową konsystencję i lekką, ale zwartą strukturę. Łatwo rozprowadza się na skórze i dobrze radzi sobie z makijażem i zanieczyszczeniami.

Test bojowy: od lewej krem BB, korektor i pomadka

Pianka nie szczypie, nie podrażnia, ale już po chwili od spłukania pojawia się lekkie uczucie ściągnięcia, czego raczej bym się nie spodziewała,  biorąc pod uwagę, że jest to produkt do cery wrażliwej.

Podsumowując:
Kosmetyk jest całkiem niezły, ale mnie nie zachwycił. A biorąc pod uwagę stosunek ceny do pojemności, wolę pozostać przy Effaclar of LRP ^_~


Pojemność: 70 ml
Cena: ₩7000 (ok 20 zł) *
Dostępność: Innisfree, Ebay, Gmarket


*ceny podawane przeze mnie są cenami w sklepach firmowych producenta

piątek, 16 sierpnia 2013

Tag: 50 faktów o mnie

Witam po małej *kaszl* przerwie ^_~

Nowe posty już się tworzą, a tymczasem na rozgrzewkę tag:

50 faktów o mnie

 

 

1. Ludzie dają mi maksymalnie 26 lat, choć mam 32 ^_~ A czuję się tak na 20 :P

2. Mam lekką wadę wzroku. Jestem krótkowidzem, ale okulary noszę tylko do kina itp.

3. Koreą interesuję się od ok 11 lat.

4. Moja pierwsza kpopowa miłość to ledwie wtedy debiutujące DBSK, a zwłaszcza Kim Jaejoong <3

5. Moja ulubiona koreańska drama to niezmiennie "My Name is Kim Samsoon" (내이름은 김삼순), choć mam też paru innych faworytów.

6. Byłam na koncercie Big Bang, yaaay.

7. Uwielbiam koreańskie lody z zieloną herbatą i mleko bananowe ^w^

8. W 2008 roku stwierdziłam, że czas zobaczyć Koreę na własne oczy, kupiłam bilet, wsiadłam w samolot i poleciałam. Sama. Na drugi koniec świata. Spotkać się z mężczyzną, którego wcześniej nie znałam osobiście. Do odważnych świat należy ^_~

9. Jestem zaręczona. I tak, mój narzeczony jest Koreańczykiem (a to ci surprajs, prawda? :P).

10. Lubię latać samolotem, a najbardziej czekam zawsze na moment kiedy samolot odrywa się od ziemi.

11. Nie mam choroby lokomocyjnej, morskiej, samolotowej.

12. Łatwo przestawiam się na inne strefy czasowe, w jedną i drugą stronę. Jeden, maksymalnie dwa dni i śmigam według czasu lokalnego.

13. Mam alergię na słońce, która dziwnym trafem nie męczy mnie w Korei. Według lekarza odpowiedzialny za to może być inny kąt padania promieni słonecznych.

14. Mając 5 lat nauczyłam się czytać i od tamtej pory nie rozstaję się z książkami. W zeszłym roku sprawiłam sobie prezent w postaci czytnika ebooków i był to bardzo dobry pomysł.

15. Interesuję się również tematyką związaną z Koreą Północną, ale nauczyłam się nie mówić o tym nowo poznanym Koreańczykom, ponieważ zwykle źle się to kończy.

16. Moimi ulubionymi książkami od dzieciństwa pozostają "Kubuś Puchatek" i "Chatka Puchatka".

17. Mam lekko ironicznie-sarkastyczne poczucie humoru. Nie każdy je rozumie, ale są ludzie którzy znoszą je od wielu lat i nie narzekają :P

18. Nie lubię spóźnialstwa. Zawsze staram się być na miejscu kilka minut przed czasem. Irytuje mnie, gdy muszę na kogoś czekać.

19. Jestem uzależniona od muzyki. Słucham wielu różnych gatunków, w zależności od nastroju, ale irytuje mnie sieczka i bylejakość większości muzyki obecnej aktualnie w mediach.

20. Zawsze muszę mieć przy sobie pomadkę ochronną. Nie cierpię uczucia suchych ust.

21. Uwielbiam mango, jego zapach, smak <3

22. Nie przepadam szczególnie za mięsem i nie należę do osób dla których posiłek bez mięsa się nie liczy. Czasem coś tam zjem, ale raczej chude i wyfiletowane :P Ale nawet ja mam czasem smaka na samgyeopsal (삼겹살).

23. Zawsze mam w lodówce kimchi, pastę paprykową kocujang (고추장) i pastę sojową doenjang (된장). Aktualnie koło nich stoi też butelka soju (소주) xD

24. W szufladzie ze sztućcami mam osobną przegródkę na pałeczki.

25. Jeśli ryż, to tylko ugotowany w maszynce do ryżu.

26. Nie mam prawa jazdy. Nie bardzo nadaję się na kierowcę i wolę wspierać transport publiczny.

27. Niezbyt rozumiałam zachwyt nad smartfonami, dopóki nie sprawiłam sobie jednego. Pomijając niewygodę ciągłego ładowania, to smartfon zdecydowanie ułatwia wiele spraw (jak na przykład kontakt z kimś na innym kontynencie).

28. Lubię gry. Mam scrabble, rummikuba, rummikuba słownego, jengę i parę innych. Rummikub to mój ulubieniec ^^

29. Jestem lekko wypadkowa. Ciągle się o coś potykam, zahaczam, nabijam sobie jakieś siniaki. Ale...

30. Nigdy nie miałam złamanej żadnej kości.

31. Uwielbiam szminki. Mam ich ponad 60. A do tego dochodzą jeszcze kredki, tinty itp. A jeszcze dwa lata temu do głowy by mi nie przyszło nosić na ustach fuksję czy jaskrawy pomarańcz ^_~

32. Nie boję się raczej męskich prac domowych. Skręcam meble, dokręcam krany, sama zrobiłam półki do kuchni i wytapicerowałam krzesła. Wiertarka mi nie straszna, na biurku często leży jakiś śrubokręt, a w szafce mam młotek po dziadku.

33. Używam też babskich narzędzi, np. maszyny do szycia. Wczoraj uszyłam dwie poszewki na poduchy :P

34. Pod koniec liceum i na studiach popalałam, ale nie robię tego już od lat i obecnie drażni mnie zapach papierosów.

35. Uwielbiam gapić się w niebo, czy to w dzień, czy w nocy.

36. Zbieram magnesy na lodówkę z różnych miejsc. I w nosie mam, że to takie oklepane xP

37. Na moim niewielkim balkonie mam mini ogródek. W tym roku uprawiam 9 krzaczków pomidorów koktajlowych, 3 krzaczki zielonego koreańskiego chili (고추), 3 krzaczki czerwonego koreańskiego chili,  4 rodzaje bazylii, szałwię, tymianek, szczypior. No i trawę dla kotów. Do tego dochodzi jeszcze pietruszka naciowa i koperek, ale to już na parapecie w kuchni ^_~

38. Nie lubię, gdy ktoś wymądrza się, nie mając tak na prawdę pojęcia o czym mówi. Jeśli czegoś nie wiem, przyznanie się do tego nie jest dla mnie problemem.

39. Mam 5 kolczyków w uszach i 2 tatuaże, które zrobiłam mając 15 lat.

40. Kraje w których byłam to: Czechy, Słowacja (i Czechosłowacja, kiedy jeszcze istniała), Niemcy, Austria, Francja, Dania, Włochy (i Watykan), San Marino, Luksemburg, Liechtenstein, Węgry i oczywiście Korea Południowa. Połowę z nich odwiedziłam po kilka razy. Jeśli liczyć lotniska, to dochodzi Finlandia i Holandia.

41. Języki, których się uczyłam/uczę to angielski, który przychodził mi najłatwiej, niemiecki, łacina i koreański. Nad tym ostatnim zdecydowanie muszę popracować, bo...

42. Za jakiś czas prawdopodobnie przeprowadzę się do Korei.

43. Moim marzeniem jest tradycyjny koreański ślub.

44. Zdecydowanie nie jestem rannym ptaszkiem. O ile udało mi się wypracować pewien kompromis i wstawanie o 7 jest w większości przypadków ok, to pobudki o 5 (jeśli idę do pracy na 7) są i pozostaną dla mnie torturą.

45. Mam dwa koty, 10-letnią kotkę wredotę i 3-letniego kocura przytulaka. I gadam z nimi, tzn. do nich ^_~

46. Miałam kiedyś psa (dożył prawie 18 lat), chomiki, rybki, patyczaki i ropuchę, ale tylko parę dni :P

47.  Uwielbiam tradycyjne papierowe listy. Jeszcze kilka lat temu korespondowałam z kilkoma osobami.

48.  Kiedy mieszkałam z rodzicami, byłam straszną bałaganiarą. Od kiedy mieszkam sama, staram się panować nad tym i nie dopuszczać do powstania zbyt dużego chaosu.

49. Film, który widziałam ponad 30 razy to "Moja dziewczyna".

50.  Nie oglądam horrorów, kiedy jestem sama w domu. Mam bujną wyobraźnię i później się boję :P


Ok, koniec. Nie wiedziałam że wypisanie 50 rzeczy będzie takie trudne ^^;;

piątek, 12 lipca 2013

Wyniki rozdania - runda 2

Ponieważ zwyciężczyni niestety nie zgłosiła się po odbiór nagrody, maszyna losując ponownie poszła w ruch i wskazała:


Catherine Wolf, proszę Cię o przesłanie mi na adres wavesinbluesand[at]gmail.com adresu do wysyłki, na który czekam do 18 lipca do 23:59 ^^

środa, 10 lipca 2013

Etude House: Lash Perm 3 Step Volumecara

Dziś o tuszu Lash Perm 3 Step Volumecara ^^


Do jego zakupu  Etude House zachęcało taką oto reklamą.


Reklama okazała się całkiem skuteczna, bo tusz znajduje się wśród 10 najlepiej sprzedających się produktów. I ja przy okazji wizyty w Etude House, wrzuciłam tusz do koszyka ^_~ ( do kompletu dostałam też chusteczki do demakijażu, które pokazywałam w tym poście).

Od producenta:

3 Step Volumecara z  przełomowym pokrętłem zapewnia trzy ustawienia dla trzech objętości w jednym tuszu, pozwalając na dopasowanie stylu podkreślenia rzęs.
Krok 1: Podkreślona delikatna objętość.
Krok 2: Pełna atrakcyjna objętość.
Krok 3: Dramatyczna przydymiona objętość

 

Sposób użycia:

Trzymając buteleczkę w jednej ręce, przekręć jej centralną część aż do wybranego ustawienia. Nałóż warstwę maskary od podstawy rzęs po końcówki. Powtórz  z następnym ustawieniem dla zbudowania objętości.

 

Skład / INCI:

Water, Acrylates Copolymer, Iron Oxides (CI77499), Paraffin, Kaolin, Coperncia Cerifera (Carnauba) Wax, Beeswax, Stearic Acid, Behenyl Alcohol, Hydrogenated Polysobutene, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Tromethiamine, Milk Protein Extract, Glycerin, Acacia Senegal Gum, Potassium Cetyl Phosphate, 1,2-Hexanediol, Hydroxyethylcellulose, Isotearic Acid, Dimethcone, Silica, Inositol, Butylene Glycol, Glycine, Serine, Glutamic Acid, Aspartic Acid, Leucine, Alanine, Lysine, Arginine, Tyrosine, Phenylalanine, Valine, Threonine, Proline, Isolecine, Histidine, Methonine, Cystene, Potassium Sorbate, Phenoxethanol.

Ode mnie: 

Tusz otrzymujemy w ładnym różowym (jak na Etude House przystało ^_~) kartoniku, na którym znajdziemy niezbędne informacje po angielsku i koreańsku. Sama maskara zamknięta jest w niewielkim różowo czarnym pojemniku, który  dobrze leży w dłoni. Napisy nie ścierają się, ale po kilku miesiącach używania zauważyłam na dolnej części rysy i jakby pęknięcia lakieru.
Między różową i czarną częścią buteleczki znajduje się gwint będący częścią mechanizmu regulującego ilość tuszu, jaką separator zostawia na szczoteczce. Przy ustawieniu nr 1 szczoteczka ciasno przechodzi przez szyjkę, przy ustawieniu nr 3 nie napotyka praktycznie żadnego oporu. Tak właśnie, cały pic tego "przełomowego" mechanizmu polega na regulowaniu ilości tuszu na szczoteczce ^_~ Ot i cała tajemnica.


Szczoteczka jest niewielkich rozmiarów. Dobrze się nią operuje zarówno przy górnych, jak i dolnych rzęsach. Nawet przy moim talencie nie tak łatwo dźgnąć się nią w oko :P Na dodatek ładnie rozczesuje i rozdziela rzęsy ^^


Sam tusz jest z gatunku wilgotnych, jednak od pierwszego użycia nakłada się bezproblemowo i nie wymaga "leżakowania". Ma ładny czarny kolor. Formuła pozwala na budowanie objętości przez dodawanie kolejnych warstw, lepiej jednak to robić gdy poprzednia warstwa jeszcze nie wyschła. Rzęsy po użyciu  3 Step Volumecara są wydłużone, lekko pogrubione i podkręcone. Jednak sformułowanie "lash perm" użyte zostało trochę na wyrost. Przy prostych rzęsach trzeba się wspomóc zalotką, sam tusz cudów nie zdziała. Kosmetyk nie skleja, nie osypuje się i nie zostawia owadzich nóżek. Gdy już zaschnie, siedzi na swoim miejscu cały dzień bez kruszenia i efektu pandy. Wprawdzie nie jest opisany jako wodoodporny, ale nie straszny mu delikatny letni deszczyk, czy łzawienie oczu. Pod 12 godzinach minimalnie znika, ale wciąż wygląda ok. Mimo tej trwałości, bez problemu można go zmyć dwufazuwką, czy olejkiem do demakijażu. Nie podrażnia moich oczu, nie uczula. I nie, nie wypadły mi od niego rzęsy ^_~ (Dlaczego o tym wspominam? Polecam przeczytać końcówkę tego posta Tekashi, z której opinią w tym temacie całkowicie się zgadzam).

Podsumowując:
Czy patent z 3 krokami się sprawdza? Moim zdaniem nie do końca. Przy ustawieniu nr 3 na szczotce zostaje zdecydowanie za dużo tuszu. O wiele łatwiej jest po prostu nałożyć kilka warstw na "jedynce". Samą maskarę lubię i nie mam do jej formuły zastrzeżeń, jednak polecam ją raczej wielbicielkom naturalnego efektu, bo żeby osiągnąć bardziej dramatycznie podkreślone rzęsy, trzeba się namachać :P

Pojemność: 9,5 g
Cena: ₩13000 (ok 40 zł) *
Dostępność: Etude House, Ebay, Gmarket

*ceny podawane przeze mnie są cenami w sklepach firmowych producenta


Na koniec mała przypominajka:
Proszę Wszystko co mnie zachwyca, która wygrała w rozdaniu, o przesłanie mi na wavesinbluesand[at]gmail.com adresu do wysyłki, na który czekam do czwartku 11 lipca do 23:59 ^^ W przypadku braku kontaktu, losowanie zostanie powtórzone ^_~

piątek, 5 lipca 2013

Wyniki rozdania

Losy podliczone, maszyna losująca poszła w ruch i wybrała... *tu wyobraźcie sobie werble* ^_~



Gratuluję wygranej i proszę Wszystko co mnie zachwyca o przesłanie mi na wavesinbluesand[at]gmail.com adresu do wysyłki, na który czekam do czwartku 11 lipca ^^

Pozostałym bardzo dziękuję za udział w zabawie ^^ Na pewno nie było to jedyne rozdanie na tym blogu, będą więc jeszcze szanse na wygraną. Osoby, które dołączyły do obserwatorów przy okazji rozdania, witam na blogu. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej ^^

A już wkrótce kolejne recenzje  ^^

wtorek, 2 lipca 2013

Swatche: Kremy BB 2

Dziś kolejna i nie ostatnia porcja swatchy kremów BB ^^

Od lewej do prawej:
1. Elisha Coy: Always Nuddy BB 24 Soothing & Moisturising Anti-Irritant Blemish Balm
2. The Face Shop: Power Perfection BB Cream, #2 Natural Beige
3. Innisfree: Eco Natural Green Tea BB Cream, #2 Natural Moisture
4. Mizon: Watermax Moisture BB Cream
5. Missha: Signature Wrinkle Filler BB Cream, #21
6. Missha: Moisture BB Cream
7. Rivecowe: Moisture BB