Etude House: Lash Perm Mascara Cleaner Tissues |
Od producenta:
Oczyszczające chusteczki do usuwania tuszu do rzęs Lash Perm i makijażu oczu, wzbogacone olejkiem arganowym i aloesem. Wyłącznie do użytku zewnętrznego, unikać kontaktu z oczami, trzymać poza zasięgiem dzieci, zaprzestać używania jeśli pojawi się podrażnienie i/lub wysypka.Sposób użycia:
Do przecierania i usuwania makijażu oczu. Używać przy zamkniętych oczach (no raczej :P).Moje spostrzeżenia:
Podoba mi się pojedyncze opakowanie. Dzięki temu można chusteczki wrzucić do torebki i mieć przy sobie na wypadek jakiejś makijażowej katastrofy. Saszetkę łatwo się otwiera, nie potrzeba do tego siły. Sama chusteczka ma wymiary ok 7,5x8,5 cm, jest dość gruba i nie rwie się w czasie używania. Nasączona jest w sam raz. Obyło się bez podrażnień i uczulenia. Na plus zaliczam też brak tłustego filmu i mgły na oczach. Delikatnie kwiatowo-owocowy zapach jest niezbyt mocny, nie drażni i szybko ulatnia się ze skóry.A teraz samo działanie ^_~ Na potrzeby tego wpisu przetestowałam chusteczki na tuszu Etude House Lash Perm 3 Step Volumecara, wodoodpornym eyelinerze Lioele, tincie Innisfree (wiem, że to produkt do ust, a nie do oczu, ale ciężko go ruszyć, był więc niezłym sprawdzianem dla chusteczek) i cieniu w kremie Maybelline Color Tattoo 24h. Chusteczkę przyłożyłam do skóry i po 3 sekundach przetarłam. Tusz poddał się praktycznie bez walki, po 2 przetarciach już go nie było. Eyeliner zniknął połowicznie, cień też. A tint został prawie nie ruszony ^_~
Próba bojowa, od lewej: Etude House Lash Perm 3 Step Volumecara, Lioele Brush-pen Eyeliner, Innisfree Lip Tint, Maybelline Color Tattoo 24H |
Jak widać, szału nie ma. Chusteczki zmywają tusz, ale z produktami o przedłużonej trwałości radzą sobie gorzej.
Podsumowując:
Ciekawy gadżet do torebki, przydatny w razie nagłych makijażowych wypadków, ale do codziennego użytku są za słabe.
Pojemność: 5 x 3ml
Cena: brak
Dostępność: gratis w sklepach i na stoiskach Etude House
oj to faktycznie słabe, miałam kiedyś chusteczki Biore i swego czasu je uwielbiałam, później zamieniłam na olej, ale wspominam je bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńSzału nie robią, ale w torebce mogą się od czasu do czasu przydać ^_~
UsuńW razie jakiejś awarii jak znalazł. :)
OdpowiedzUsuńOtóż to ^_~
UsuńMoże i sobie nie radzą, ale jakie wymyślne opakowania i gwarancja że nie wyschną ;D
OdpowiedzUsuńPrzydają się w torebce ^^
Usuńdobre na wyjścia, które nie wiadomo czy skończą się we własnym domu ;)
OdpowiedzUsuńDobre ;D
Usuń