Innisfree: Green Tea Pure Cleansing Oil |
Produkt otrzymujemy w zielonej plastikowej butelce z pompką. Na butelce znajdują się ogólne informacje, skład i sposób użycia w języku koreańskim i angielskim. W sklepach Innisfree istnieje możliwość dokupienia saszetki uzupełniającej olejku. Pompka zabezpieczona jest klipsem.
Innisfree: Green Tea Pure Cleansing Oil |
Od producenta:
Delikatny, łatwo zmywalny olejek z zawartością organicznej zielonej herbaty z wyspy Jeju, o właściwościach nawilżających i przeciwutleniających. Łagodnie usuwa makijaż.Sposób użycia:
Nałożyć na suche ręce i wmasować w suchą skórę twarzy. Następnie zwilżyć dłonie i masować palcami do usunięcia makijażu. Zmyć letnią wodą lub przy użyciu żelu do mycia twarzy.Moje wrażenia:
Opakowanie na plus, solidne, nie przecieka, produkt nie wylewa się. Klips na pompkę przydaje się w podróży. Pompka działa sprawnie, nie zacina się, ale kiedy olejku niewiele już zostało, może trochę chlapać.Olejek ma delikatny zapach zielonej herbaty i dość rzadką konsystencję. W kontakcie z wodą staje się biały i kremowy. Nie podrażnia mojej skóry, ani nie uczula. Skutecznie usuwa brud i makijaż. Kiedy nie chce mi się sięgnąć po dwufazówkę, zmywam nim również makijaż oczu i świetnie sobie z tym radzi, nie zostawiając na oczach mgły. Łatwo się zmywa, pozostawia skórę oczyszczoną, gładką, przyjemną w dotyku i bez tłustego filmu.
Olejek w kontakcie z wodą staje się biały i kremowy. Dobrze zmywa makijaż, tu: Lioele Brush-pen Eyeliner, Tony Moly Lip Tint, Maybelline Color Tattoo 24h. |
Podsumowując:
Mimo, że moim ulubieńcem pozostaje olejek firmy DHC, ten jest bardzo dobrą tańszą alternatywą. Jestem na tak. Czy kupię ponownie? Zobaczymy. Póki co w szafce na premierę czeka Tony Moly Clean Dew Lemon Seed Cleansing Oil ^.~
Pojemność: 150 ml
Cena: ₩ 16000, czyli ok 45 zł w sklepie Innisfree (₩ 11000, czyli ok 30 zł za opakowanie uzupełniające)
Dostępność: Ebay, Gmarket, Innisfree
moim ulubionym też jest DHC, kurcze był naprawdę rewelacyjny. teraz męczę się z olejkiem pomarańczowym ze sklepu Biochemia Urody i się wściekam. Jak wykończę to chcę kupić olejek Biore, dużo dobrego o nim czytałam, właśnie jako tańsza wersja DHC, miałaś go może?
OdpowiedzUsuńSzkoda, że DHC ma taką kosmiczną cenę :/
UsuńBiore nie miałam. Póki co DHC, Innisfree i Sephora (najmniej udany) przewinęły mi się przez ręce, a w kolejce czeka Tony Moly. Zastanawiałam się też swego czasu nad BU, ale widzę, że nie polecasz ^_~
miałam też Sephorę - grrr:/ BU jest OK, ładnie pachnie, ale nie zmywa tak dobrze, jak DHC, oczy muszę poprawiać micelem, z DHC nigdy mi się to nie zdarzyło. No nic zaryzykuję teraz Biore bo mnie ciekawi, jak się nie sprawdzi to wrócę do DHC i już przeboleję tą cenę:(
UsuńChętnie poczytam później, jak się sprawdził ^^
UsuńOlejek z TM? :] Jestem ciekawa, co jeszcze w kolejce czeka. :D
OdpowiedzUsuńTrochę jeszcze tego jest, np. cała seria the Minimum z Innisfree, planuję premierę jakoś na wiosnę ;) Ale szminy już wszystkie pootwierałam, a co xP
UsuńBrzmi ciekawie. :) hehe A co! Rano przynajmniej nie masz problemu w co się ubrać, tylko którą pomadkę użyć. xP
UsuńTaaa, otwieram szufladę i uśmiechają się do mnie pięknie ;D
UsuńOj chyba naszą wspólną miłością są koreańskie kosmetyki ;) Jestem maniaczką kremów BB i różnych koreańskich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńZostaję tutaj na dłużej ;) W wolnym czasie zapraszam do moejgo kosmetycznego zakątka:
http://skintherapy22.blogspot.com/